Jak wiadomo, Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi dobiegły końca. Dla Polski były to najlepsze igrzyska w historii: złoty Kamil Stoch, Zbigniew Bródka i Justyna Kowalczyk.
Czesi mimo, że zdobyli 2 medale więcej, to w klasyfikacji medalowej byli nieco niżej niż Polacy, ponieważ czeski hymn w Soczi odgrywany był ”tylko” dwa razy. Najpierw złoty medal zdobyła młoda snowboardzistka – Eva Samková. Jej charakterystycznym znakiem, są…wąsy, które sama maluje sobie przed zawodami. Twierdzi, że przynoszą jej szczęście 🙂
Trzy dni później, Czesi mogli cieszyć się z drugiego złotego medalu zdobytego przez Martinę Sáblíkovą w łyżwiarstwie szybkim na 5km.
Jednak przed złotymi medalami, Czesi cieszyli się najpierw z dwóch srebrnych i jednego brązowego.
Pierwszym czeskim medalem w Soczi był brąz Jaroslava Soukupa w biathlonie,a konkretniej w sprincie mężczyzn.
Dzień później, czyli 9 lutego srebrny medal w łyżwiarstwie szybkim, tym razem na 3km zdobyła wyżej wymieniona Sáblíková.
Dziesiątego lutego srebro zdobył Ondřej Moravec, w biegu pościgowym mężczyzn w biathlonie.
Kolejne srebro, dzień po pierwszym złotym medalu – 17 lutego, zdobyła Gabriela Soulaková, także w biathlonie
Następnego dnia, swój drugi medal – tym razem brązowy, wywalczył Ondřej Moravec.
Ostatnim medalem, było srebro w sztafecie mieszanej, znowu w biathlonie.
Podsumowywując: Czesi zdobyli w sumie 8 medali: 2 złote, 4 srebrne i 2 brązowe. Najwięcej (bo aż 5) medali przyniósł im biathlon, 2 łyżwiarstwo szybkie oraz 1 snowboarding. Dało im to 15 miejsce w klasyfikacji medalowej (Polska na 11 miejscu).